Saldfen – postaci

Włodarze Saldfenu

Ernest PrynEmilia PrynAlbert PrynJoanna PrynLara Pryn

Ernest Pryn (1218-1288)

Baronet Saldfenu zmarły w maju  roku 1288, przez ludność uważany za dobrego i uczciwego władygę. Większość mieszkańców wspomina czasy jego panowania jako czas dobrobytu i spokoju, za którego brakiem tęsknią w obecnych czasach. Ernest, który odziedziczył ziemię po swym zmarłym ojcu Henryku jeszcze jako młodzieniec wykazywał się zarówno sprytem jak i przebiegłością jednak wraz z czasem zatracał te cechy. Do tego stopnia iż mimo ostrzeżeń szpiegów nie wzmocnij fortyfikacji miasta i w roku 1267 jego włości zostały zaatakowane przez rycerza Aenara Okrutnego. Celem agresora było zabranie baronetowi południowego obszaru Danrheny. Wojna między włodarzami zakończyła się krwawicą Prynów i w ostateczności Ernest oddał Aenarowi Danrhenę w listopadzie 1268 roku.

Choć Ernest za młodu często podróżował starając się rozwinąć swe wpływy i rozszerzyć handel Saldfenu za granicą, tak ostatnie lata życia spędził w swych komnatach nie interesując się szczególnie losem miasta ani swojej rodziny. Oddając niemal całość władzy w ręce niegdysiejszego komorzego, Diego Horeza. Zaś swemu rodzonemu synowi Albertowi za namowami Horeza blokował dostęp do jakiegokolwiek zarządzania częściami miasta innymi niż Pensjonat. Baron cierpiał na zaawansowaną chorobę starczą, im bardziej wchodził w lata tym mniej już rozumiał i mniej zarządzał czymkolwiek. Choroba sprawiła także,iż myślał do końca że jego rodzina nie toczy z sobą wojen a wszyscy mieszkańcy go kochają. Prawda była zgoła inna, jednak nikt ani rodzina ani słudzy nie odważyli się wyprowadzać go z błędu. Baron mimo szacunku na dworze i ziemiach uchodził w kręgach szlachty i rodziny za egocentrycznego oraz zadufanego w sobie osobnika. Jego arogancja była tak wielka iż do samego końca przekonany był że to właśnie on ocalił Alberta i Lare przed zgubnym planem swojej małżonki i za ten czyn jego dzieci winne mu być po kres dni wdzięczne. Zaś los samej Emilii był mu obojętny tak bardzo iż przez ostatnie dziesięć lat swojego życia nie wspomniał o niej nawet słowem.

Emilia Eliza Leuvaarden-Pryn

Z urodzenia Siostrzenica nilfgaardkiego szlachcica Berengara Leuvaardena, od roku 1251 baronessa Saldfenu za sprawą mariażu z baronetem Ernestem do którego doszło gdy Emilia miała zaledwie 10 lat. Para poznała się podczas handlowej wizyty baroneta w Nilfgaardzie, gdzie ten do szaleństwa zakochał się w Emilii kiedy ta miała zaledwie dziewięć lat. Ernest stawał na głowie, dwoił się i troił i głównie za sprawą swojego majątku i wpływów udało mu się zdobyć rękę tej małej południowej piękności. 

Pierwsze dziecko urodziła z trudem w wieku jedenastu lat kolejne dziecko poroniła, a trzecim była Lara przy porodzie której Emile cudem odratowano. Po tym incydencie kobieta nie mogła mieć już więcej dzieci. Po traumach jakie przeżyła dziewczyna znienawidziła męża i swoje własne potomstwo uważając je za pomioty potwora jakim był jej małżonek. Wielokrotnie próbowała popełnić samobójstwo jednak za każdym razem brakowało jej odwagi, z mroków jej życia wydarł ją aspirujący młody urzędnik Diego w którym zakochała się ze wzajemnością i wspólnie uknuli oni plan przejęcia miasta i pozbycia się następcy tronu Alberta następnie Ernesta. Mimo knowań nie udało jej się jednak osiągnąć zamierzonego celu. Tracąc zarówno ukochanego, którego ścięto na jej oczach jak i wszelkie wpływy kobiecie odebrali wszytko. Z rozkazu a Ernesta Pryna została skazana na areszt domowy w odległej części zamkowych komnat z których nie wolno jej się ruszyć nawet na krok. 

Mimo iż kobieta kiedyś naprawdę dbała o miasto jak o własne dziecko a mieszkańców traktowała z szacunkiem i troską nie szczędząc na opiekę i datki dla biednych, popadło to w zapomnienie. Została zapamiętana jako okrutnica, która doprowadziła bezpośrednio do upadku miasta, które mimo starań Alberta nie wróciło nawet do połowy świetności sprzed lat.

Baronessa jest ciemnowłosą, zgrabną i zadbaną kobietą w kwiecie wieku o pięknym licu ale wyjątkowo smutnych oczach, gdy się z nią rozmawia czuć od niej typowe dla szlachty chłodne obycie i dumę. Mimo uwięzi widać po niej, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i nadal nie brak jej sprytu, przebiegłości i determinacji by osiągnąć swój cel.

Albert Pryn

35 letni Baronet Albert Pryn jest pierwszym i jedynym synem baroneta Ernesta i Emilii. Uchodzący za dobrze wychowanego, powszechnie lubianego włodarza o szlachetnym sercu. Od najmłodszych lat szkolony był w sztuce wojennej osiągając w niej bardzo dobre wyniki, choć w walce nigdy nie zaznawał przyjemności i traktował naukę jako powinność wynikającą z jego pozycji. Jego ojciec nadał mu opiekę nad Pensjonatem i okolicami aby miał szansę się wprawiać jako przyszły dziedzic. Młodzieniec mimo wielu sukcesów nie dostawał jednak pochwał od Baronessa gdyż na, każdy jego sukces był przez komorzego zamiatany pod dywan. Panicz jednak nie zamierzał oddać spuścizny nikomu i uparcie dążył do udowodnienia ojcu swojej przydatności. Dzięki studiom na Akademii Oxenfurckiej, gdzie nauczył się operować słowem i zdobywać serca tłumów zjednał sobie zarówno wojsko, straż jak i ludność miasta. Szczególnie po zdradzie Emilii umocnił swoją pozycję na dworze jako sprawiedliwy, odważny i prawowity władca. Wraz ze swoją małżonką Joanną pragnie przywrócić podupadłe włości i odzyskać wszystko to co jego ojciec zaprzepaścił.  

Albert najlepiej dogaduje się z młodszą siostrą Larą, która pomogła mu udaremnić plany Matki i jej kochanka. Albert niegdyś przyobiecany był Annie Chanvier córce bladej wdowy i mimo iż do mirażu nie doszło nawiązał on z nią mocne stosunki zarówno polityczne jak i przyjacielskie traktując ją jako mądrą doradczynie, nie zapominając o jej wkładzie w odzyskaniu dziedzictwa. Baronet doczekał się dwójki dzieci które powiła mu ukochana Joanna, syna Leonarda oraz córki Gabrieli. 

Albert jest dość wysokim, charyzmatycznym mężczyzną o szlachetnym licu i niewybrednych manierach chodź widać już na jego licu pierwsze zmarszczki wywołane trudami władzy i przebytą niegdyś chorobą. Z łatwością nawiązuje znajomości, a wśród rozmówców wzbudza swym zachowaniem naturalny szacunek, zarówno mieszkańcy jak i wojskowi są gotowi iść za nim w ogień.

Joanna aep Sarter-Pryn

Wywodzi ze szlachty zamieszkałej w Wielkoborzu, która czynnie współpracuje z Emersvort i  wspiera Cesarstwo. W 1277 roku Joanna poznała i zakochała się ze wzajemnością w młodym Paniczu Albercie, który w tamtym okresie przechodził trudne chwile, walcząc z chorobą i własnymi słabościami. Dziewczyna choć nie była tak piękna jak inne szlachcianki zwracała na siebie uwagę przez sposób w jaki patrzyła na świat. Była osobą ciepłą i wielkoduszną, potrafiącą odnajdywać dobro nawet w sytuacjach zdających sie nie nieść ze sobą nic dobrego. Jej sposób bycia i patrzenia na świat skradł serce młodego Alberta który zakochał się w niej ze wzajemnością. W roku 1283 odbyło się huczne wesele na które zaproszono ogromną cześć okolicznej szlachty w tym młodego Edmunda z Polnej. Chłopak ten podobnie jak Albert był szalenie zakochany w Joannie którą poznał jeszcze jako podopieczny Alberta. W dniu ich wesela Edmund zarzekał się iż jeśli dojdzie do mirażu, cała Polna i podległe jej ziemie zerwą przyjazne stosunki z Saldfortem. Jednak groźby tob było wszytko co młody Panicz z Okola mógł zrobić wobec silnej pozycji Baronessa jakim był Albert Pryn.
Joanna szybko odnalazła się na dworze i zaczęła wspomagać małżonka w jego planach odbudowy dawnej chwały miasta. W 1284 roku Baronessa doczekała się pierwszego syna Leonarda oraz w 1286 młodszej córki Gabrieli.

Joanna jest niewysoką szatynką o ciemnych oczach i delikatnych rysach twarzy. Z jej zachowania i głosu bije spokój i ciepło. Mimo iż nie wywodziła się z wysokiej szlachty a tytuł pozyskała przez ożenek, zdążyła już zapracować sobie na miano mądrej i dystyngowanej damy.

W kręgach miejskich zaś uznawana jest za kochającą matkę i oddaną żonę. Joanna bardzo lubi muzykę oraz wszelkiej maści bardów i artystów. Wspiera też czynnie wydarzenia miejskie oraz teatralne.

Lara Pryn

Około trzydziestoletnia córka zmarłego baroneta Pryna i jego małżonki, Emilii. Ojciec od najmłodszych lat zapewniał jej najwyższego sortu naukę, dzięki czemu Lara wyrasta na bardzo wykształconą panienkę. Kobieta zna kilka języków, potrafi grać na trzech instrumentach, recytuje wiersze oraz z zamiłowaniem czyta poezje. Jest zarówno przebiegła jak i urocza, wręcz do perfekcji opanowała sztukę manipulacji. Chodź chodzą plotki że to ona stała za zabójstwem Nilfgaardzkiej szlachcianki nigdy nie zostało jej to w żaden sposób udowodnione. Nie da się jednak ukryć, że to właśnie Lara jako pierwsza odkryła zamiary matki aby pozbyć się jej i jej brata. I mimo iż Emilii faktycznie udało się zrealizować część swoich planów wydając Larę za Larysa de Routen- Nilfgaardczyka z jej dalszej rodziny. Okazało się iż w ostatecznym rozrachunku wyszło to dziewczynie na dobre gdyż mimo wcześniejszej niechęci znalazła ona wspólny język z małżonkiem, na tyle dobry iż doczekała się z nim córki Tiriny. Para darzy się choć mało romantyczną ale szczerą i gorącą miłością. Mimo iż Lara jest w pełni oddana swojej nowej rodzinie nadal dba o sprawy brata. Do tego stopnia że namówiła Larysa aby zamieszkali w stolicy Emersvort gdzie ten dostał posadę na dworze nowego namiestnika, tym samym Lara zapewniła sobie miejsce bliżej brata. 

Bogowie byli dla Lary Pryn nadzwyczajnie łaskawi. Obdarzyli kobietę urodą matki, a następnie pomnożyli ją razy dwa. Po Emilii Lara odziedziczyła zgrabną figurę, ciemne włosy, wielkie niebieskie oczy i godne arystokracji rysy twarzy. Kobieta bez dwóch zdań jest urocza i wie jak wykorzystać swój urok i manierę aby zdobyć to czego akurat chce. Niektórzy śmieją nawet twierdzić, iż żona Larysa jest piękniejszą kobietą w Złotospadach. Co nieraz kończy się sprzeczkami między jej mężem a innymi za bardzo rozzuchwalonymi szlachcicami.


Znani mieszkańcy i pomniejsza szlachta

Diego HorezJulian z GryfnaArthur PicardCecylia BerkampElżbieta Chanvier Anna Elisa Chanvier sir Nicolas de Routensir Larys de RoutenElmyar

Diego Horez

Były Komorzy na zamku w Saldfenie oraz doradca baroneta Ernesta, oskarżony o zdradę i zabity na oczach ukochanej w roku 1269. Baronet poznał mężczyznę podczas wizyty handlowej w Mariborze ponad 35 lat temu. Zachwycony umiejętnościami pana Horeza, zaoferował mu posadę na swoim zamku. Nie przypuszczał jednak wtedy iż mężczyzna zakocha się w jego żonie i będzie wraz z nią knuł plany przejęcia zarówno zamku jak i tytułu.

Kiedyś był osobą bardzo znaną w całym Srebrogórzu. Nie było to tajemnicą, iż to prawdopodobnie on podejmował wszystkie ważne decyzje w Saldfenie. Słynne lokalne powiedzenie brzmiało niegdyś: „Dziwkom płacimy za seks, kapłanom za rozgrzeszenie, a Horezowi za pieczątkę Prynów”.

Pochowany został w nieoznaczonym grobie gdzies w okolicach miejskiego cmentarza.

Julian z Gryfna

Rycerz herbu Wiosło, pan Gryfiego Szczytu – zamku znajdującego się na malutkiej wyspie po środku jeziora Gryfno w Saldfenie.

Julian tytuł odziedziczył po swym starszym bracie, Leopoldzie zwanym Rybolubem, który w roku 1268 torturowany był przez Wilemara z Trosedd. Julian wykupił brata z niewoli, lecz po powrocie do zamku Leopold zdążył postradać zmysły, przez co odsunięto go od władania majątkiem.

Julian jest prawie siedemdziesięcioletnim, łysiejącym rycerzem lubiącym wino i wojaczkę, a w czasie pokoju odosobnienie. Od dekad chroniącym zarówno rodzine prynów jak i strzegącym porządku wśród straży i wojska. Nigdy nie oczekiwał, że przyjdzie mu władać zamkiem na Gryfnie i nie czuje się dobrze w roli pana. Całość czasu spędza na dworze Pryńskim czesto przechadzajac sie i rozmawiając z goszczacymi na dworze ambasadorami Temerii i Nilfgaardu. Obecnie ma na przyuczeniu i służbie młodego giermka Igneta z Vizimy, chłopak służy mu jako giermek i uczy sie fachu rycerskiego chociaż przez ostatni rok głównie trenuje w wykradaniu wina z Pryńskiej piwnicy za poleceniem Juliana.

Arthur Picard

Szlachcic pod sześćdziesiątkę pochodzący z Toussaint, wywodzi się z zubożałej szlachty, młodszy syn głowy rodu, wyprawiony za młodu z rodzinnych ziem gdyż nie było dla niego miejsca nawet na podupadającym dworku. Od najmłodszych lat był jednak wybitnie sprawnym kupcem i dzięki wielu bardzo ryzykownym inwestycjom zrobił się obrzydliwie bogaty, świadom tego że jego majątek to zasługa zarówno szcześcia a nie zdolności  i znając swoje ciągoty do roztrwaniania majątku zatrudnił powściągliwą i od bólu logiczną asystentkę Małgorzate, która od wielu lat dba aby pomnażać majątek jednoczesnie nie ograniczając radości życia Panicza. Życie kupca mimo iż sprzyja meżczyźnie to tak samo straszliwie go nudzi. Arthur ma potrzebę szuka przygód, i odkrywania tajemnic świata organizuje wiec różne wyprawy, wydając nie małe fortunyny  na opłacenie ludzi oraz inwestowanie w jedynie jemu wiadome bzdurne rzeczy. Gdyby nie zaradość i upór jego asystenki nic nie powstrzymywałaby go od wydania pieniędzy na kupno rzeczy w stylu: wielkiego stada dzikich lwów.

Wcześniej zamieszkały w Zarzewiu przeniósł się do Saldfort i kupił opustoszały dworek w którym mieszka od wielu lat, wraz z Małgorzata oraz Rymbabą- Szlachciami niższego stanu. Polują oni na zagadki oraz odkrywają zaginione ruiny i magiczne miejsca. Często korzystają z pomocy mieszkańców i okolicznych najemników. Sam Picard zaś jest ekstrawertyczny, nadpobudliwy, ciekawski, inteligentny ale i przyjacielski dla każdego.

Z wyglądu mężczyzna niski, krępy o pucołowatej twarzy. Zwsze zadbany, nie można go nazwać brzydkim ale bliżej mu do tej brzydkiego niż przystojnego, porusza się jakby miał nadruchliwość nie może usiedzieć w jednym miejscu, niemal cały czas chodzi. Nie lubi rozmawiać z ludzmi o nudnych sprawach, woli aby robiła to jego asystentka. On sam zjawia się gdy już jest po wyprawie by posłuchać nowej ciekawej historii. Do Salfden trafił dzięki znajomości z Albertem, który był pod wrażeniem majątku którego dorobił się dzięki sprytowi i szczęściu. Picard traktuje go jak serdecznego przyjaciela i czesto gosci u niego na dworze.

Cecylia Berkamp

Szlachcianka, wżeniona w stan tak dawno że juz nikt nie pamięta, że to był mezalians. Odziwo wygląda na oko 50-60 lat, a może nawet mniej. Nikt nie zna tajemnicy jej długowieczności. Czesto pojawia sie w karczmie Pod Halabardą . Gdy jest podpita, czasem sama siebie nazywa Cycylia, eksponuja przy tym znacznych rozmiarów biust, nie obraża sie gdy ktos tak na nią powie. Przynajmniej pęciokrotnie żonata, za każdym razem wdowa , beż jakichkolwiek podejrzeń czy oskarżeń. Przybyła wiele lat temu z północy, aby spieniężyć wille po ostatnim mężu, którą ów posiadał w Emersoft.

Aktualnie szuka męża a przynajmniej jakiś rozrywek i kontaktów wśród wyższych sfer ale nie pcha sie na siłe na salony, chociaż też nie odmawia jak ktoś ją na nie zaprosi. Jak cień podąża za nią kilkunastoletnia, nieśmiała służka, nazywana Pyłkiem, która jak wierzyć wiejskim plotkarom od piętnastu lat nadal wygląda jakby była podlotkiem, jej  nieprzeciętna, zjawiskowa niemal uroda zwraca uwagę przechodniów. Chociaż ostatnimi czasy wraz z swoją Panią nie pojawiają się często w mieście to chodzą plotki iż kobieta kupiła ziemię od Alberta i buduje w okolicy dworek.

Kobieta nie jest ani ładna ani brzydka raczej o przeciętnej urodzie, uwagę przykuwaja jej bardzo kobiece pełne kształty, które ona sama lubi eksponować. Kobieta zawsze nosi najlepsze ubrania i ciągnie sie za nią zapach bardzo mocnych kwiatowych perfum niemal w takich ilościach iż czuć ją zanim się ją zobaczy. Bywa iż przez zapach mocnych perfum czuć równie mocno zapach alkoholu. W towarzystwie uchodzi za niezbyt obytą w etykcie ale miłą kobietę a na pewno zwracającą uwagę i mimo wielu nietaktów budzącą sympatię .

Elżbieta Chanvier

Zmarła w roku 1274 w wyniku zaostrzenia choroby, została pochowana na cmentarzu rodowym przez swoją córkę Annę. Blada wdowa wyszła za Gyonwarda Chanvier – wyśmienitego myśliwego, acz nie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Gyonward słynął z pasji polowania na nietypowe rzadkie potwory, oraz z zamiłowania do burd wszelakich. Wokół niego zgromadziła się spora grupa zabijaków, których traktował jak braci, zarówno szlachciców jak i prostych ludzi, a nawet krasnoludy! Łączyła ich ciągła potrzeba ryzykowania własnego życia w coraz to śmielszych czynach. Tak było przynajmniej do czasu, aż nie poznał Elżbiety. Zakochany w niej po uszy osiadł na stałe w rodowym zamku ku uciesze ojca. Sama Elżbieta pochodziła ze znacznie możniejszego rodu, ale gdy ma się na wydanie sześć córek, to można sobie pozwolić na to, aby któraś z nich wybrała nie interes, lecz miłość. Bo tak, Elżbieta również go kochała i zmieniła nie do poznania. Owszem wciąż narażał swoje życie, ale tylko w najbliższych okolicach, skupiając się głownie na pomniejszych polowaniach i opieką nad córką Anną. Drużyna Gyonwarda się rozpadła niedługo potemn a zostali tylko ci, którzy od ryzyka bardziej cenili sobie przyjaźń, wytworzoną podczas lat wspólnych wędrówek. Chulajpartia nie była lubiana w okolicy. Gorące głowy skore do bitki i pozbawiania dziewictwa niewiast były solą w oku niejednego dobrego gospodarza. Jedyną osobą, którą cieszyło ich towarzystwo, prócz samego Gyonwarda, była jego żona. Nie traciła przy nich klasy damy z wyższych sfer, a jej nieprzeciętna inteligencja pozwalała odpowiadać na ich sprośne żarty tak, że szło im w pięty. Odwagą i pewnością siebie kupiła sobie ich szacunek. Traktowała ich jak swoje niesforne dzieci, a oni ją jak swoją panią. Ci, którzy zostali na zamku nie raz zarzekali się, że oddaliby za nią życie, gdyby była potrzeba.

Śmierć Gyonwarda była niespodziewana, gdy Elżbieta zachorowała w dniu śmierci jej meża, na zamek padł blady strach, lecz kobieta mimo złych rokowań nie umarła po upływie miesiąca. Jednak w wyniku jej choroby owoc miłości, który od jakiegoś czasu rósł w jej łonie, zmarł. Kobieta poroniła, chowając razem z mężem jej pierwszego syna. Jednak nie było to jej jedyne dziecko, Elżbieta miała piętnastoletnią córkę Anne Elise, którą po śmierci męża z paniką wręcz broniła przed światem oraz jej młodzieńczymi pomysłami. Kobieta sądziła iż może zaufać Emilii Pryn i wydanie Anny za jej syna Alberta sbedzie dobrym pomysłem ale niestety w ostatecznym rozrachunku została oszukana, a jej córkę najpierw porwano a następnie okrutno okaleczono. Gdy Elżbieta zorientowała się iż to Prynowa pragneła zabić Anne podpalając ich rodowy zamek. Wtedy było już za późno. Mimo że z pomocą przyjacół rodziny udało sie  szczęśliwie uratować dziewczynę, kobieta przypłaciła to okropnymi poparzeniami a niedługo potem zmarła. 

Mimo iż przez całe jej życie nazywano ją bladą wdową pochowano ją w białych żakardach a jej córka po dziś dzień idąc w ślady matki nosi czerń i przydomek czarnej damy. A przy grobie kobiety do tej pory pojawiają ostali przy życiu przyjaciele Gyonwarda.

Anna Elisa Chanvier

Pierworodna i jedyna córka Gyonwarda Chanvier i Elżbiety jako dziecko wychowana przez ojca w duchu zabawy i beztroski uczona jazdy konnej i strzelania z łuku. Mimo nalegań żony ojciec Anny nie przykładał się do edukacji córki ani nie dbał o jej etykietę uważając, że dziewczynka jest wystarczająco sprytna żeby poradzić sobie bez tego a salony nie są dla niej. Anna bardzo kochała swojego ojca i była przy nim aż do jego śmierci. Odejście ojca oraz tak bardzo oczekiwanego przez nią młodszego rodzeństwa, odcisnęło piętno na jej charakterze.

Po śmierci męża Elżbieta zaczeła być wobec niej nadopiekuńcza próbując jednocześnie zrobić z niej damę ale i wpoić jej zarówno zaległe nauki manier jak i obycia w towarzystwie. Dziewczyna próbując odciąć się od ogromu nowych obowiązków, uciekała wielokrotnie i wielokrotnie była łapana przez ludzi jej matki by zaraz potem znów uciec. W trakcie jednej z prób ucieczek poznała przystojnego szlachcica Heinricha von Hetterdorf, który okazał się w późniejszym czasie jej bliskim przyjacielem. A następnie kochankiem, niestety mimo iż młodzi darzyli sie uczuciem matka Anny chciała wydać ją za Alberta dziedzica Salfortu. Z mirażu nie dośc że nic nie wtszło to dodatkowo Anna została porwana przez Ludzi Rympałka, którzy przetrzymywali ją w niewoli i odcięli palec. Dziewczynę udało się odbić z pomocą szlachcica Heinricha i jego ludzi. 

Nie był koniec smutnych wydarzeń z życia Anny gdyż niedługo potem jej rodowy zamek został spalony. Mimo iż ona sama uszła z życiem to jej matka zmarła na skutek choroby i poparzeń. Po tych wydarzeniach dziewczyna postanowiła pomóc Albertowi odzyskać tron i pomościć wszytko co jej uczyniono z ręki Baronessy. Co prawda plan ujawnienia intrygantki się udał jednak zemstę przypłaciła życiem zarówno ukochanego jak i dziecka które nosiła w łonie. Po tych wydarzeniach na podobę swojej matki zaczeła nosić czarne szaty na znak żałoby i ku pamięci utraconych bliskich. 

W mieście Anna Elisa uchodzi za dobroduszną szlachciankę, która pomogła wielu mieszkańcom przetrwać okres wielkiej zimy a następnie wielkiego głodu, dając schronienie w murach zamku wszystkim potrzebującym oraz karmiąc głodnych i opiekując sie sierotami. Obecnie Anna nazywana jest Czarną damą i posiada bardzo duże wpływy na dworze Prynów bedąc tam zawsze honorowym gościem. Nieoficjalnie mówi się iż dziewczyna utrzymuje bliskie stosunki z jednym z miejskich dobrodziejów ale nie jest to oficjalnie potwierdzone.

sir Nicolas de Routen

Owdowiały wiele lat temu Nilfgardzki szlachcic wywodzący sie z samej Stolicy. Z czasów młodości dobrze pamiętał szlachciankę niskiego urodzenia – Clarę. Dziewczyna została porwana przez handlarzy niewolników, którzy nie zawarzajac na jej pochodzenie wielokrotnie pozbawili jej czci. Mimo iż dziewczyna została uwolniona przez samego Nicolasa, a on zakochał sie w młodej Clarze, jego rodzina nie pozwoliła na to, aby szlachcic z jego pozycją wziął za żone upadłą szlachciankę. Uważali, że byłaby to ujma na honorze całej rodziny. Clarę zaś odprawiono z Saldfen i na wiele lat słuch o niej zaginał.

Nicolas zaś ożenił się później z Marietą – nudną i wyniosłą damą wysokiego rodu, która powiła mu pierworodnego, oraz cztery córki.  Poród ostatniej z córek przypłacila życiem. Nikolas pare lat temu przyjechał w odwiedziny do Emillii która była jego daleką krewną przy okazji zaś miał do załatwienia swoje własne interesy. Gdy zajechał do Pensjonatu „Pod Wonnym Burzanem” całkiem przypadkiem spotkał tam wtedy swoją dawną wielką miłość. Nie mogąc powstrzymac uczucia które dusił w sobie przez tyle lat postanowił pojąc kobietę nawet gdy dowiedział sie iż ona siedemnaście lat temu powiła córkę – Luisę. Teraz już jako wdowiec nie musząc przejmowac sie opinią rodziny zapytał kobietę o rękę, na co ona chętnie przystała, gdyż życie upadłej szlachcianki nie było wcale łatwe. Wraz z ożenkiem Nicolas przyjął też pod swój dach jej córkę Luisę.

Mężczyzna jest powściągliwy w okazywaniu emocji. Mimo iż jest w podeszłym wieku, doskonale zna swoje obowiązki i wypełnia je bez mrugnięcia okiem. Służbista, obowiązkowy i ponad wszystko liczy się z tradycjami rodu jak i Cesarstwa. Nicolas jest szlachcicem wysokiego sortu co widac po jego manierze i sposobie w jaki się wypowiada. Jest poważanym gościem u Alberta Pryna. Wielokrotnie służył radą samemu Emhyrowi. Jest dziadkiem Tiriny córki Lary i Larysa de Routen.

Z wyglądu meżczyzna jest wysoki, dobrze zbudowany i silny mimo podeszłego wieku. Ma szlachetne rysy twarzy i dumny wzrok. Gdy mówi w jego głosie słychać wojskowy chłod ale i oszczedność w wypowiedzi. Wyjątkowo mocno dba o dobre maniery oraz sam jego wygląd wskazuje na zainteresowanie Nilfgaardzką modą.

sir Larys de Routen zwany Czarnym Rycerzem

Szlachetnie urodzony pierworodny syn Nicolasa de Ruten wychowany przez ojca na chwałę cesarstwa oraz według surowego wojskowego rygoru, ukończył sztuki wojenne z wyróżnieniem samego dziekana Oksenfurtu. Przez kolejne lata służył jako Elitarna straż cesarza Emhyra. Obecnie zaś powracając do stolicy dzierży wysokie stanowisko wojskowe osobiście doglądając wszelkich ruchów powstańczych. Brał udział w tłumieniu buntu zarzewskiego a następnie odbiciu miasta. Odkąd skończył 6 lat trenował szermierkę, jazdę konno oraz łucznictwo. Wyśmienity rycerz. Bardzo zdolny taktyk. Jego matka zmarła przy narodzinach swojego piątego dziecka, córki Ariany.

Ożeniony z Larą z rodu Prynów z początku surowy i bezwzględny dla niej z czasem zaczął żywić do dziewczyny ciepłe uczucia. Na tyle że mawiają iż jedynie na widok swojej żony na ustach jego pojawia się uśmiech. Larys doczekał się pierwszej córki której nadał imię Tirina ku pamięci swojej prababki. 

 Około czterdziestoletni szalenie przystojny mężczyzna o nienagannej postawie oraz wojskowym kroku. Włosy koloru ciemnobrązowego, zadbany, zawsze elegancko przystrzyżony z lekkim zarostem na twarzy. Z surową ale dobrą manierą i wyważony w towarzystwie. Zawsze opanowany, ale i dumny arogant. Dla wrogów jest bezwzględny i bezkompromisowy i mimo iż dla rodziny bywa stanowczy jest oddanym mężem i ojcem. Ma bardzo dobre kontakty z ojcem jednak przede wszystkim oddany jest Cesarstwu i rodzinie. 

Elmyar zwany Szalonym

Nie wiadomo o nim zbyt wiele jedynie z elfich plotek i niektórych miejskich podań iż był on jednym z elfich wiedzących mieszkających na terytorium ówczesnego Saldfortu. Wedug podań Elmyar korzystajac z mocy jakie posiadał doprowadził do jednej z najgorszych masakr swoich czasów. Mówiono iż oszalał on po stracie bliskiej mu osoby jednak nie wiadomo było ani kim była ta osoba ani kto odebrał jej życie. Ścigany przez ludzkich czarodziejów  na w pół żywy ukrył sie w jednej z opuszczonych elfich ruin, od tamtej pory słuch o nim zaginał. Chodzą pogłoski iż to własnie on jest ojcem potworów wychodzacych z okolicznej kopalni. Chociaż nie ma nawet jednoznacznej pewności, że wiedzący nadal żyje mawiają że czasami w kopalni  połączonej z tunelami słychać kroki i dziwne szepty.