Prostytucja

Na dom publiczny zwykło mówić się „zamtuz”, „dom uciech” czy „burdel”. Prostytutki nazywane są po prostu „kurwami” (i w takim przypadku nie jest to uznawane za obelgę) lub „dziwkami” czy „ladacznicami”, zaś drogie i szanowane prostytutki określane są jako „kurtyzany”. W ramach tego zawodu istnieje kilka kategorii. Najbiedniejsze prostytutki zwykle są bezdomne i swe usługi oferują na ulicach. Inne odwiedzają klientów w ich domach, często w przebraniu sprzedawczyń pieczywa lub aptekarek. Jeszcze inne służą w domach publicznych o różnych kategoriach cenowych, a ich klientami są mieszczanie, urzędnicy i przedstawiciele szlachty (lub najprostsza gawiedź w przypadku wyjątkowo tanich zamtuzów). Domy publiczne prowadzone są zazwyczaj przez kuplerki, potocznie zwane burdelmamami.

W Nilfgaardzie ladacznice podlegają specjalnym uregulowaniom prawnym, które mają dbać o uprzejme traktowanie ich przez klientów, lecz także muszą płacić specjalne podatki. Cesarskie władze wychodzą z założenia, iż prostytucja jest mniejszym złem dla społeczeństwa niż cudzołóstwo.
W Cintrze natomiast władze świeckie nie wtrącają się w to, co kobiety robią ze swymi ciałami. Inaczej ma się sprawa od strony religijnej, gdzie każdy kościół otwarcie krytykuje nierząd i stręczycielstwo jako poważny grzech.

***