Moda

 

Barwa

 

Warto już na wstępie zaznaczyć, że spektrum barw, które jest nam znane, różni się od tego przyjętego w uniwersum Wiedźmina- to, co dla nas jest połączeniem kolorów kontrastowych (np. czerwień i niebieski) Nordlingom i Nilfgaardczykom kojarzy się z odcieniami sobie bliskimi, i na odwrót – zestawienie kolorów „bliskich”, takich jak żółty i zielony, staje się w Cesarstwie i Królestwach Północy rażącą pstrokacizną.

Postrzeganie koloru jako symbolu również stanowi integralną część życia. Każda barwa, odcień i jego nasycenie ma swoje odbicie w alegorii zachowania lub przynależności. Kolory intensywne są bardzo kosztowne i cechują się nimi przede wszystkim najzamożniejsi – od kupców przez szlachtę, po dwory książęce i królewskie. Biedniejsi zaś muszą zadowolić się suknami wyblakłymi i poszarzałymi.
Barwniki, które gwarantowały trwałość wnikania w włókno materiału, były odporne na promienie słoneczne i wodę, stanowiły o mistrzowskim opanowaniu technik farbiarskich lub alchemicznych. Cała reszta – od mieszczan po chłopstwo – skazani są na mniej bogatą i trwałą barwę. 

Nie można również zapominać o znaczeniu bieli, czerni oraz złota i srebra. Biały jako symbol czystości i „bliskości” bogów jest najbardziej obecny we wszelkich rytuałach i ważnych świętach. Króluje u wszystkich przedstawicieli społeczeństwa jako podstawa odzienia, również codziennego. Czerń zaś, którą uzyskano nilfgaardzkimi metodami barwienia, a która cudownie „opalizuje” na brązowy lub niebieski, staje się kolorem modnym i pożądanym.
Złoto i srebro to barwy, które wywyższono nad całą paletę, a przez to są dostępne tylko dla najważniejszych osobistości (król, książęta, diukowie, wyżsi kapłani). 

Żółty, staje się jednym z najmniej pożądanych kolorów, bo kojarzony jest z… moczem – czymś przyziemskim, brudnym i budzącym ohydę. Dlatego w żółcieniach widzimy prostytutki, służbę podłych karczm, a nawet i niegodnych zaufania oraz pozbawionych honoru rycerzy. Połączenie żółci i zieleni to barwy „herbowe” szaleńców, ale również błaznów i cyrkowców.
Trochę inaczej sprawa ma się z rzeczywistymi barwami herbowymi – te stanowią bowiem wyjątek szczególnie na salonach, a ich interpretacja wykracza ponad wyznaczone trendy.

***


 

Moda

 

Ze względu na wymieszanie się wpływów Królestw Północy i Imperium Nilfgaardu moda w Srebrogórzu jest niezwykle zróżnicowana – z jednej strony dopasowane rękawy z bufkami, z drugiej szerokie i ozdobne. Z jednej koszule luźne, swobodne, zwieńczone ciasnymi mankietami, z drugiej znowu mięsiste i „przy ciele”, itd. Pośród tego chaosu dostrzeżono i wyodrębniono wreszcie wspólne mianowniki i to one zarysowały trendy regionalne…
W strojach kobiecych pozwolono wreszcie na podkreślenie kształtów ciała – głębsze dekolty, gorsety, spodnie i rozcięcia w spódnicach to swoboda, która zawędrowała z Królestw Północy i w Emersvort została przyjęta z aprobatą. Dzięki Cesarstwu większy nacisk zaczęto kłaść na bieliznę i zyskała ona status nieco erotyczny – już nie dyndające pod sukienką lecz zebrane i zakryte koronką lub jedwabiem piersi będą pobudzały zmysły, a każda kobieta naznaczona choć cieniem przyzwoitości nałoży pantalony.
Moda męska nie ma stałych wyznaczników, ale bazuje na kilkuwarstwowości ponieważ pozwala to na łączenie kolorów w najwygodniejszy z możliwych sposobów. Całe to zamieszanie odzieżowe łączył jedno ogniwo – barwa. Ponadto ważnym elementem trendów są dodatki i fryzury. 
W przypadku szlachty są to biżuteria i nakrycia głowy – żaden herbowy nie wyjdzie z domu bez stosownego kapelusza – najlepiej zdobionego barwionym piórkiem. Biżuteria? Im więcej, tym lepiej. Złoto i srebro stanowią jej główną podstawę – ozdoby z rzemieni są tanie i nie pełnią funkcji dekoracyjnej, więc aby nie uświadczyć pełnego politowania uśmiechu lepiej z nich zrezygnować. Chłopstwo, o ile dodatki mają spełniać jedynie ozdobną rolę, woli zeń zrezygnować.

***


 

Fryzura

 

Zarówno po stronie Nilfgaardu jak i Królestw Północy spięte lub splecione włosy u kobiety są oznaką szacunku do samej siebie. Nawet przeciętna prostaczka przed wydojeniem krowy zaplecie warkocz albo zwiąże kosmyki w koński ogon. Szlachetne damy upinają i zakręcą pasma w małe dzieła sztuki przetkane perłami, złotymi lub srebrnymi grzebykami, lub oprószą je skrzącymi się drobinkami. Jedyna sytuacja, w której szanującą się kobietę zobaczy się w rozpuszczonych włosach to kąpiel, pora snu i niektóre wydarzenia kulturalne. Każda zaś kobieta chodząca ze swobodnie opadającymi na ramiona pasmami to przeważnie kurwa, elfka lub czarodziejka.
Mężczyźni cenią sobie wygodę włosów krótkich lub półdługich (nie sięgających za linię ramion). Mają być schludne i czyste, a im krótsze tym o to łatwiej.
Zarost jest akceptowany zarówno u Nordlingów jak i w Nilfgaardzie, u tych drugich jednak musi być stanowczo zadbany. W wojsku natomiast panuje jeden fason (na większa swobodę pozwolą sobie oficerowie) – krótkie cięcie, przed uszy i brak zarostu. 

Oczywiście to, co tyczy się ludzi, nie przekłada się na pozostałe rasy – krasnoludy i elfy podlegają innym wpływom i kulturom, przede wszystkim swoim rodzimym, a te odbiegają od tych przyjętych wśród krótkowiecznych.

***