Saldfort

  

Głowne miasto :

Saldfort

Ustrój polityczny:

monarchia

Jednostka monetarna:

floren nilfgaardzki

Język urzędowy:

Wspólna Mowa, Nilfgaardzki

Głowa miasta:

Baronet Ernest Pryn

Historia miasta Saldfort

Historia miasta zaczyna się na niedługo po tym jak na ziemie Srebrnogórskie przypłynęli pierwsi ludzie. Osadnicy który próbowali zamieszkać w tych terenach nie mieli łatwego zadania, ziemia w tamtym czasie nie była ani urodzajna ani w okolicznej rzecze nie było wielu ryb, gdy inne ziemie toczyły walkę z elfami Aen Seidhe, ludzie z terenów Saldfen walczyli z niedostatkami i klęską głodu. Stojąc u progu śmierci głodowej zaczęli napadać na kupców przejeżdżających przez ich terytoria, jednak im dłużej trwała wojna tym więcej kupców starało się dogadać, a z czasem bandyterka przerodziła się w handel wymienny sprawiając, że mały gród Saldfort zaczął zyskiwać na znaczeniu. Gdy król Cerbin przyznał wasala nad tymi ziemiami miasto jeszcze bardziej zainteresowało się handlem, położenie Saldfort sprawiało że każda niemal karawana musiała przejeżdżać przez tereny włodarza. Miasto od zawsze uważało się za samowystarczalną jednostkę a pierwsi Prynowie którzy tam zasiedli bardzo skrupulatnie dbali o to by wojna nie dosięgła bezpośrednio samego miasta,
Nie ważne czy pod rzadami Cintry czy później pod Cesarstwem Saldfort stara sie jak może by nadal uchodzić za niezależny region, jednocześnie spełniajac wszelkie lennicze powinności. W trakcie nieporozumień miedzy Zarzewskimi lojalistami i stolicą starali się nie mieszać w politykę i jako jedyne duże miasto uniknęli strat wojennych a nawet wzbogacili się na tym. Jednak nie w pełni, słabą strona miasta okazał się sam Ernest Pryn władca Saldfenu o szlacheckim tytule baroneta, który to jak jego poprzednicy odziedziczył po swym ojcu Roderiku. Jak pokazał czas sam tytuł nie idzie w parze z zdolnościami taktycznymi i dyplomacją. W roku 1267 włości Prynów zostały zaatakowane przez rycerza Aenara Okrutnego. Celem agresora było zabranie baronetowi południowego obszaru Danrheny, wykorzystując słabe przygotowanie miasta oraz zwyczajnie butnych i rozleniwionych tamtejszych szlachciców zaatakował z pełną mocą. Bardzo krótka ale wyniszczająca wojna okazała się niesamowicie skuteczna dla miasta które zwyczajnie nie było przygotowane do ataku. Widmo utraty życia oraz świadomość braku sojuszników zmusiło barona do zawarcia rozejmu. Sama wojna zakończyła ogromną klęska wizerunkową Prynów idąc na ugodę Ernest oddał Aenarowi Danrhenę w listopadzie 1268 roku. Po tym czasie Saldfort zaczęło wykładać środki na obronę oraz odbudowę dobrego imienia jako bezpiecznej kupieckiej przystani.

Saldfort i okolice

Saldfen jest obecnie doliną wyjątkowo urodzajną i pełną dobrobytu, mimo iż ziemie nie są same z siebie zarobkowe i nie ma tu portów handlowych to miasto utrzymuje się z handlu między Cesarstwem i innymi krajami. Na terenie Saldfen znajduje się bardzo stary pensjonat “Pod wonnym Burzanem”  który nieprzerwanie prawie od początku przyjmuje podróżnych i kupców, odbywają się tam często festiwale kupieckie oraz sławne licytacje dóbr. Handel jest najważniejszą gałęzią rozwoju miasta, a każda moneta przepływająca czy z pensjonatu czy z innych źródeł nie uchodzi uwadze celników oraz urzędu podatkowego. Niedaleko miasta znajduje się też słynny uniwersytet Saldfordzki który przez niektórych jest często prześmiewczo porównywany do uniwersytetu Oxenfurdzkiego, sam uniwersytet jest wyjątkowo piękny ale nie jest szczególnie szanowany przez grono profesorskie z racji na to, że trafiają tam ludzie którzy głównie chcą kupić sobie wykształcenie. Niedaleko głównego miasta znajdują się pomniejsze wioski Ryjówki zamieszkane prawie w całości przez Niziołki oraz wioska Jeziora która uchodzi za spokojną bogobojną wieś. Resztę terenów pokrywają lasy zasadzone jeszcze za czasów pierwszych mieszkańców i nieużytki, pamiątki po czasach gdy miasto próbowało jeszcze walczyć z nieurodzajną ziemią.

Miasto bardzo dba o swoje interesy i jest skłonne wiele razy iść na ugody bądź ulgi byle na tym coś ugrać dla siebie, urzędnicy oraz straż bardzo poważnie podchodzą do spraw umów oraz dokumentów zapisanych. Korupcja jest tu traktowana wyjątkowo surowo i każde próby wyłudzenia, czy oszukania miasta kończą się śmiercią bądź kalectwem. Okoliczni włodarze traktują sadfen jak kure znoszącą złote jajka i głównego sojusznika w interesach, z tego powodu nikt nie próbuje nawet atakować miasta z racji na wyjątkowo dobrze prosperujący handel, dobre położenie geograficzne oraz starannie uzbrojoną armię i najemników które ostatnio zatrudnia samo miasto. Na tle innych twierdz można zauważyć że ulice oraz domy są bardzo zadbane i czyste, nie widać ani żebraków ani ćpunów, mało jest bezdomnych kotów czy włóczących się psów.

Społeczeństwo i mieszkańcy

Mieszkańcy Saldfort i okolic słyną z umiłowania spokoju i ładu przez lata zdążyli przywyknąć do luksusu jakim jest dostatnie i pozbawione niepokoju życie. Sami mieszkańcy nie różnią się dużo od mieszkańców innych okolicznych miast, w siódmy dzień zawsze tłumnie idą na kazania by później oddawać się miejskim i wiejskim ploteczkom, oraz po cichu żyją wydarzeniami zamkowymi. Nikt głośno nie krytykuje Prynów ani ich decyzji, wśród ludności uważani są za ludzi prawych i przykładnych możnowładców. Mieszkańcy kochają Prynów, ze wzajemnością i starają się przestrzegać surowego prawa do którego przez lata zdarzyli się przyzwyczaić, nikogo też nie dziwią donosy na sąsiadów oraz przeszukiwania domów czy własności podejrzanych ludzi. Jest to dla tutejszych standardowe zachowanie zwykle publicznie chwalone , wszelkie zaś pomówienia czy nieuzasadnione donosy uchodzą za haniebne. Każdy wie że sąsiad patrzy mu na ręce, ale nikt bez powodu nie donosi na nikogo by samemu na tym nie stracić twarzy. Dla mieszkańców miasta i okolic ważne są też zasady moralne oraz sami oni mocno piętnują wszelkie bezprawie oraz publiczne złe prowadzenie się. Mimo wszystko ludzie żyją z sobą w zgodzie a nawet czują się szczęśliwi i bezpieczni pod opieką miasta. Saldfordczycy są bardzo pracowici i bogobojni. Religią okoliczną jest wiara w Proroka lebiode oraz nauki z  Szczęśliwej księgi z której cytaty bardzo często są przytaczane i stosowane nawet w prawie.

Ogólne poglądy miasta na temat kar i wybryków

Miasto bardzo surowo karze za wszelkie formy wykroczeń, mandaty są wysokie i dotkliwe. Często bywa iż wieszani są niewinni ludzie bądź ci którzy obrazili publicznie Pryna bądź jego rodzinę. Najsurowiej kara się wybryki finansowe oraz morderstwa, terroryzm i gwałty. Większość większych wykroczeń kończy się powieszeniem z racji na fakt iż miasto nie chce finansować więźniów mniej dotkliwe wykroczenia takie jak kłusownictwo karane są odcięciem ramienia i nadaniem piętna kłusownika, a czasami przydzielane są prace społeczne. Sądy są wyjątkowo szybkie albo nie ma ich wcale, publiczne egzekucje zwykle są tylko na pokaz by wzmocnić autorytet władz co do zasady miasto stara się utrzymywać że przestępczość jest tu znikoma. Sama straż dzieli się na trzy różne kategorie: Wewnętrzną specjalną, miejską wraz z podmiejską oraz terytorialną leśną. Istnieją też jednostki dochodzeniowe oraz tajne służby. Straż i wojsko jest wyjątkowo dobrze opłacane. Po napaści zbrojnej w niedalekiej przeszłości Saldfen wyjątkowo mocno wzięło sobie do serca inwestycje w ochronę murów z tego powodu zatrudnia też niezależnych najemników oraz łowców nagrod.

Gospodarka

Saldfen większą część ludności stanowią kupcy i rzemieślnicy. Pierwsi z nich osiedlili się tu parę pokoleń wcześniej zakładając tu swoje biznesy, a niektórzy przejazdem zostawali na chwile i odjeżdżali dalej szukać szczęścia. Zarówno pierwsi jak i drudzy zostawiają Saldfort nie tylko pieniądze ale też renomę miasta bezpiecznego kupcom. Handlarze są traktowani z wyjątkową troską tak samo wszelacy rzemieślnicy i prości pracownicy a nawet chłopi pańszczyźniani, a sam zamek widzi poddanych raczej jak pszczoły które znoszą miód do ula niż jak dojne krowy. Mimo iż handel jest głównym środkiem zarobku miasta, miasto mocno inwestuje też w uprawy rolne i współpracę z portami morskimi i rybackimi. Rozwinięty też jest system łowiectwa i walki z kłusownictwem z którego miasto dodatkowo czerpie zysk. Przez miasto cały czas płynie towar i pieniądz. Prynowie nie oszczędzają jednak ani na ochronie ani na rozbudowie miasta. Włodarze chętnie inwestują pieniądze w rozwój. Za ich sprawą powstała jedna z największych gildii rzemieślniczych zwanych “Zespołem Gildii Salfden” które zrzeszają prawie wszystkich rzemieślników w okolicy. Co ciekawe miasto też wspomaga kupców przyjezdnych w przypadku utraty towarów na szlakach czy w utracie wozu przy okazji ataku przez dzikie zwierzęta albo potwory. Miasto stara sie uchodzić za wolne od niewolnictwa i szczyci się tym iż każdy pracownik tutaj pracuje z własnej nieprzymuszonej woli, niewolnictwo nie jest tu co prawda piętnowane ale też samo miasto nie kupuje ani nie sprzedaje niewolników. Jednak zdarza się czasem zobaczyć na ulicach człowieka zamiatającego ulice pod okiem strażnika czy łapiącego miejskie szczury. Jednak nie są to niewolnicy a jedynie ludzie, którym miasto przydzieliło karne prace społeczne.

Problemy miasta i okolic

Nawet w tak spokojne miasto jak Saldfort nie jest wolne od problemów. Głównym i dotkliwym problemem są najazdy Rympałka, okolicznego mordercy i podpalacza. Rympałek wraz ze swoją bandą morduje gwałci i napada na karawany i małe okoliczne wsie. Jego ludzie lubują się w bezwzględności i brutalności, ale i w przebiegłości. Od wielu lat jest nieuchwytny i gdy już wydaje się że słuch o nim zaginął, pojawia się by wbić szpilę w dobre imię władz i podważyć bezpieczeństwo. Głównie z jego powodu miasto ma bardzo restrykcyjne prawo donośnie broni i granatów, straż z tego powodu też często sprawdza plecaki i pakunki. Jak dotąd żaden z ludzi Rympałka nie dokonał zaplanowanego zamachu. Każdy podejrzany o kontakty z nim trafia na długie męki do podziemi. Kolejnym problemem są kopalniane potwory które z nieznanych przyczyn wychodzą z poziomów kopalni zatruwając życie górnikom i mieszkańcom. Mimo opłacania najemnych pogromców potworów problem nadal spędza sen z powiek zarządcom miasta. Saldfort zdaje sobie też sprawę z problemów imigracyjnych i związanej z tym bandyterki z którą usilnie walczy, napływ uchodźców dodatkowo negatywnie wpływa na bezpieczeństwo miasta.